niedziela, 26 lutego 2012

#4 London...

Po dotarciu na miejsce pojechałam do nowej szkoły w drodze samochodem trochę ochłonęłam choc było ciężko! Wchodząc do starego i pięknego budynku wszyscy powitali mnie miło, myślałam że to jakiś sen. Moja nowa wychowawczyni oprowadziła mnie po szkole, a gdy już skończyła powiedziała:
-Wróc za tydzień.
-Ale jak to?! przecież ja się tu miałam uczyc.-zaczęłam się bac że nie spodobałam się im ale zrobiłam coś złego.
-Nie denerwuj się. Poprostu chcemy żebyś zadomowiła się w mieście, poznała okolice i nasze zwyczaje. Za tydzień wróc, wtedy zaczniesz się z nami uczyc.-nauczycielka uśmiechnęła się i odprowadziła mnie do wyjścia, nie chciało mi się wierzyc że ludzie w Anglii są tacy mili. Gdy powiedziałam to Lisie bardzo się ucieszyła że spędzi ze mną tak dużo czasu.
Przez pierwsze pięc dni zwiedzałam Londyn, Lisa próbowała oprowadzic mnie po każdym jego miejscu, w sobotę poszłyśmy na zakupy a w niedziele weszłyśmy na chwilę do Milkshake City, zamówiłyśmy shake'i i usiadłyśmy rozkoszując się ich smakiem.
-O! Popatrz, te zdjęcia na ścianie. Przecież to One Direction! Gdyby tylko Asia to zobaczyła! Mówiłam ci już że jest ich wierną fanką?
-Ty nie ale ona zdążyła cię w tym wyręczc...-Lisa zrobiła dziwną minę, ale zaraz potem szepnęła- Nie odwracaj się, ale jakiś przystojniak przy kasie prawie rozbiera cię wzrokiem!
-Co?!- czułam się zażenowana, nie lubiłam takich sytuacji.-Choc wracamy do domu, jestem już zmęczona!- wstałyśmy ubrałam płaszczyk, a Lisa stała już przy drzwiach, wtedy stało się to czego najbardziej nie chciałam. Przeciskając się między krzesłami wpadłam na bruneta trzymającego w rękach trzy shake'i, które wylądowały na podłodze. Myślałam że spale się ze wstydu! Zrobiłam się czerwona, schowałam głowę i zaczęłam zbierac rozrzucone rureczki przepraszając przy tym młodego chłopaka.
-Nic się przecież nie stało! To moja wina.-mówił, a kiedy już wyżuciłam do kosza trzy zebrane prze ze mnie rureczki, chłopak powiedział jakby nigdy nic:
-Jestem Zayn! Miło mi cię poznac.- patrzył w moje oczy tak głęboko jakby czytał w mojej duszy...
-Cześc! jestem Gosia.-speszona odpowiedziałam.
-Gołsja?-powtarzał zdziwiony, wywołując w ten sposób na mojej twarzy uśmiech
-Gosia- powtórzyłam, nie pozwalając się mu długo męczyc. Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy, ale Lisa musiała zepsuc tą piękną chwile...
-No to idziemy już czy mam tu czekac do jutra?!- miałam ochotę ją w tym momęcie zabic! Jak mogła?! Ale w pewnym sensie miała racje, pożegnałam się z Zayn'em i wyszłam.


                                                                ~o~


To by było na tyle! Kurcze mam wrażenie że to opowiadanie staje się takie sztuczne! No ale dobra same je oceńcie! <3 komentujcie, obserwujcie i co tam chcecie! Mam nadzieję że się wam podobało!

3 komentarze:

  1. Blog fajny. Myślę, że w następnym rozdziale akcja się rozwinie. Czekam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Błagam pisz dłuższe!!Ale ten jest świetny jeden z moich ulubionych ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetnie piszesz możesz już nie kończyć.zapraszam do mnie i liczę na chodź jeden głupi komentarz,dopiero się rozkręcam ale jak zobaczę ze ktoś pisze komentarze to będę dodawać codziennie ZAPRASZAM.! http://iwish-forever.blogspot.com/
    JESTEŚ ŚWIETNA ♥

    OdpowiedzUsuń