sobota, 25 lutego 2012

#3 Hope...

Po godzinnej rozmowie z dyrektorem myślałam że jestem najszczęśliwszą osobą na świecie, nic nie mogło mi dziś popsuc humoru! Zastanawiały mnie tylko ostatnie słowa- Ale musisz znaleźc jakieś mieszkanie ponieważ tamto liceum tego nie oferuje.- ale przecież to tylko mały szczegół ! Na pewno coś wymyślę. Lekcje dłużyły się i dłużyły, gdy tylko zadzwonił ostatni dzwonek pobiegłam do domu jak na skrzydłach. Szybko weszłam i  opowiedziałam wszystko mojej mamie oraz siostrze:
-Nie uwierzycie co się dzisiaj stało!- powiedziałam a raczej krzyknęłam.
-Co takiego?!
-Jakieś londyńskie liceum które współpracuje z naszą szkołą zaproponowało by dyrektor wybrał jednego ucznia i wysłał go tam na resztę roku ! Zgadnij kto jest tym szczęśliwcem?! TAK! To ja !- na twarzy mojej mamy zagościł uśmiech, widziałam że cieszy się razem ze mną.-Jest tylko jeden, mały problem- i tu nasze twarze zbladły.-Muszę znaleźc sobie jakieś mieszkanie. Co będzie dośc trudnym zadaniem... - obie z mamą myślałyśmy nad tym cały wieczór i wtedy przez moją głowę przeleciała jedna myśl która wszystko zmieniła - LISA! Tak Lisa! Przecież one mieszka w Londynie i to jeszcze sama! Na pewno się zgodzi!!!-nie zwlekając, szybko do niej zadzwoniłam i zapytałam, a ona zaczęła krzyczec ze szczęścia, to był jeden z najlepszych dni w moim życiu.
-To jak mamo? Zgadzasz się?
-Jesteś pewna że tego chcesz? Tak daleko od nas, bez znajomych, tylko Lisa?
-No jasne że tak! Przecież wiesz jak bardzo chciałam tam pojechac a teraz moje marzenia mogą się spełnic!
-No dobrze, w takim razie się zgadzam.- wyciągnęłam kartkę z informacjami od dyrektora a mama po przeczytaniu, podpisała ją.
-Zaraz... Tutaj pisze że musisz pojechac tam już w poniedziałek! A dziś jest czwartek.
-No tak! kartkę zaniosę jutro do szkoły, a z Lisą umówię się dziś wieczorem.- Jak powiedziałam tak też zrobiłam. Wszystko zapięte było na ostatni guzik, piątek i sobota minęły bardzo szybko w niedziele się pakowałam i myślałam że nie wytrzymam już do poniedziałku.
Nie spałam przez całą noc, patrzyłam tylko w sufit rozmyślając nad życiem, gdy zadzwonił budzik wyskoczyłam z łóżka jak poparzona. Pojechałam na lotnisko pożegnałam się z mamą i Asią choc było to dla mnie trudne bo bardzo się do nich przywiązałam, w ostatniej chwili wsiadłam do samolotu i odleciałam wiedząc że za jakieś dwie godziny spełni się moje największe marzenie.


                                                              ~o~


Narazie to tyle mam nadzieje że się podobało i zdradzę wam że już w następnym rozdziale Gosia pozna pewnego przystojniaka z 1D <3 papa 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz